Tam… Tam gdzie powstaje marzenie – czasem złudzenie… Tam gdzie wiatr czesze włosy, a deszcz obmywa ciało i duszę… Tam… Tam, gdzie pozostała moja tęsknota… Tam mój cień pozostał… Nie ważne jaka pogoda-stoi… Tam gdzie mego serca bicie-w zachwycie… Tam gdzie moje oczy wpatrzone w istnienie… Inne istnienie-me pragnienie… Tam… Tam gdzie chłód i ręce puste… Tam mój martwy-żywy cień… Marzenie me… Tam zostały moje łzy… Tam cierpienia i radości dni… Tam moja nienawiść i przebaczenie… Zrozumienie i niezrozumienie… Pragnienie-zbawienie… Tam… Tam mój krzyk i moja cisza… Tam w czterech ścianach moje oczy i twarz ukryta w dłoniach… Tam… Tam w moim osamotnieniu… w cierpieniu… Tam ja nienawidząca-wybaczająca… Skruszona i nieprzenikniona… Twarda pogarda… Tam mój świat, wydarte z zeszytu kartki… Dni w których nie chcę pamiętać liter i słów w nich zawartych… Tam… Tam na dnie moja miłość… Mojej duszy pasja… Tam gdzie sztorm i burzy grad-murów stadion… Tam… Tam spalone mosty i zburzone mury… Złych aniołów chóry… Ręce do góry… Tam me zapatrzenie, zdziwienie… Tam me życie, myśli co dzień i coc szałem wielkości zaszyte… Stare myśli już przegnite-tak jak śmierć… Tam zamykam oczy… Zamykam mego świata bramy… Klucz wyrzucę do piekła… Niech zginie tamten świat… Bo tam umierałam, a tu żyję dalej… Tam stracony świat… Tam u zamkniętych już bram-kiedyś zjawi się ktoś… Tam już tylko pozostanie jej krzyku głos i moja zemsta która pozostanie tylko słowem… Tam zostało moje zło i wiara że ją ocalę… Cicho… Niech nikt nie pyta… Tam już żaden kwiat nie będzie zakwitał… Tam… Ciemność i wojna zła ze złem… Tam nie ma już dobra… Tam tylko pozostał mój cień… Tam… Po co? Bo tam pozostało me tchnienie… Zamarzło na wieki me istnienie… Niech tam zostanie i nie wraca… Wspomnień płomień niech zgaśnie i niech w proch skała podpisana jej imieniem się roztrzaśnie… Wejdę na jej szczyt i skoczę w przepaść… By móc patrzeć na ciebie, jak na kogoś kim naprawdę jesteś… Tam, już cisza odrodzona… I dziś zabiorę cię w inny wymiar-w świat bez wspomnień, chorych krat… To nie nowe życie, to nowa ja… Prawie ta sama- niezrozumiana… Niedoceniona… Słowa myśli, jak na ustach słodki błyszczyk…
Dodaj nowy wpis